SZPITAL WYJAŚNIA
- Odsłony: 11665
List następującej treści dotarł do naszej redakcji. "Postanowiłam poruszyć temat dostępności opieki zdrowotnej dla dzieci w naszym pięknym nowym szpitalu. Nie ruszałabym tematu gdyby chodziło o mnie, jednak tym razem chodziło o moje dziecko i nieszczęśliwy wypadek. Jestem zaskoczona, oburzona i po prostu po ludzku wściekła na to, jak potraktowano nas w barlineckim szpitalu.
Synek ma 5 lat, jest wesołym, dokazującym dzieckiem. Kilka dni temu podczas pobytu na obiekcie sportowym potknął się i dość mocno rozerwał sobie skórę na brodzie. Rozcięcie było na tyle głębokie że obecny na miejscu medyk polecił żeby udać się z tym do szpitala. W związku z czym skierowaliśmy swe kroki do barlineckiej lecznicy. Była godzina 19 na izbie przyjęć tłok, wszystkie miejsca siedzące zajęte. W okienku, nikogo. Wszyscy przechodzący lekarze i pielęgniarki traktowali zgromadzonych per ściana, jakby nas nie było. Nikt nie zauważył małego chłopca z wielkim opatrunkiem na twarzy. Nikt nie udzielił nam informacji, bo nikogo na przysłowiowym posterunku nie było. Po blisko półgodzinnym oczekiwaniu mąż zaczepił przechodzącego lekarza ten, jakby wyrwany z transu zawołał pielęgniarkę. Kobieta widząc dziecko stwierdziła - Gorzów.
REKLAMA |
Na nasze żądanie wezwano chirurga, aby chociaż obejrzał ranę i ocenił czy wymaga szycia? Chirurg zjawił się po 10 minutach i ocenił, że trzeba szyć. Tylko chyba miał jakieś zdolności telepatyczne ponieważ zrobił to bez zdjęcia opatrunku. Wściekli, zmęczeni z przerażonym dzieckiem udaliśmy się do Gorzowa. Tam miłe zaskoczenie panowie strażnicy od samego wejścia udzielili nam rzetelnej informacji, pokierowali prosto do gabinetu. Rana nie wymagała szycia, przemiła pani doktor założyła plasterki. Okazuje się że w obskurnych, brzydkich i starych gabinetach gorzowskiego szpitala na Dekerta udziela się lepszej pomocy medycznej niż w pięknym nowym barlineckim szpitalu. Tutaj pojawia się kilka pytań, na które chciałbym (i myślę że nie tylko ja) tą drogą uzyskać odpowiedz. Czy barlinecka izba przyjęć w nagłych przypadkach przyjmuje dzieci czy lepiej oszczędzić czas i od razu udać się do Gorzowa? Czy są jakieś przepisy które warunkują to, że barlinecki szpital nie przyjmuje na izbie przyjęć dzieci? Czy naprawdę trzeba z dzieckiem jechać do Gorzowa po plaster? Gdzie znajduje się pani, która powinna cały czas być obecna na izbie przyjęć? Czy nie można zatrudnić portiera lub stróża który potrafiłby udzielić informacji? Ja rozumiem, braki kadrowe, ciężką sytuację finansową szpitala, zmęczenie lekarzy i pielęgniarek. Ale gdzie jest empatia, gdzie chęć niesienia pomocy potrzebującym, zwłaszcza dzieciom?"
Odpowiedź na powyższy temat uzyskaliśmy od prezesa zarządu Szpital Barlinek sp. z o.o. Arkadiusza Cyska:
"W nawiązaniu do przedstawionej sytuacji pragnę wyrazić ubolewanie, iż spotkaliście się Państwo – w Państwa odczuciu - z brakiem empatii ze strony personelu Szpitala w Barlinku. Tym bardziej, że opisana sytuacja zaistniała mimo pozytywnych opinii dotyczących jakości świadczeń medycznych udzielanych przez nasz Szpital. W kilku zdaniach chciałbym się ustosunkować do przedstawionego przypadku. Bardzo istotnym jest fakt, iż zgodnie z Pani słowami, na izbie przyjęć panował tłok - „wszystkie miejsca siedzące były zajęte”. Obecnie mamy okres wzmożonej zachorowalności, bardzo dużo osób trafia na izbę przyjęć i do lekarza opieki nocnej i świątecznej, który przyjmuje pacjentów po godzinie 18, do Szpitala trafiają również pacjenci, których nie mógł przyjąć lekarz przychodni POZ. Niestety taki natłok osób na izbie przyjęć, szczególnie w godzinach od 18 do 22, wiąże się z koniecznością oczekiwania na świadczenie, przy czym należy mieć świadomość, iż personel medyczny izby przyjęć ma obowiązek pewnej gradacji pacjentów ze względu na stan zdrowia chorego i przyjmowania osób w kolejności uwzględniającej stan zdrowia pacjenta i potencjalne zagrożenia w jego pogorszeniu.
Możliwości personalne i lokalowe izby przyjęć są niestety ograniczone i pozwalają na świadczenia medyczne jedynie dla kilku osób jednocześnie – nadmieniam, iż duże szpitale posiadają większe od izby przyjęć szpitalne oddziały ratunkowe, wydzielone izby przyjęć dla dzieci umożliwiające im sprawniejsze obsługiwanie zgłaszających się małych pacjentów. Stały dyżur na izbie przyjęć Szpitala w Barlinku stanowi pielęgniarka, ratownik, salowa oraz lekarze danego oddziału interweniujący w razie potrzeb. Pisze Pani ”w okienku-nikogo” - jest to konsekwencją faktu, iż w danym momencie personel izby przyjęć był zaangażowany przy udzielaniu świadczeń medycznych osobom, które wcześniej dotarły na izbę przyjęć. Na stawiane przez Panią pytania chciałbym poinformować, iż Izba przyjęć Szpitala w Barlinku ma obowiązek przyjmowania dzieci w nagłych przypadkach i nie ma potrzeby jechać z dzieckiem do Gorzowa „po plaster”. Personel medyczny ma obowiązek zaopatrzyć dziecko i w razie potrzeby skierować dziecko do szpitala o wyższym stopniu referencyjności.
W Szpitalu w Barlinku nie ma i nie będzie chirurgii dziecięcej – nie jest to decyzja Zarządu Szpitala, wynika to natomiast z polityki zdrowotnej prowadzonej przez NFZ. Niestety nie posiadamy wolnych środków finansowych na zatrudnienie całodobowych strażników, którzy udzielaliby informacji pacjentom w godzinach popołudniowych i nocnych. Pragnę przypomnieć, iż w miarę możliwości naszego finansowych uruchomiliśmy centralną rejestrację, która udziela informacji i prowadzi rejestrację pacjentów w godzinach 7-15. Podsumowując, jeszcze raz pragnę wyrazić ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji. Na pewno sygnał z Pani strony zostanie przekazany i omówiony z pracownikami naszego Szpitala w celu wyeliminowania podobnych sytuacji w przyszłości."
js
Dodaj komentarz
Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.
Komentarze
Guest
Powiedziałam że chcem żeby zrobili prześwietlenie bo nie jestem pewna a oni do mnie a po co. Po to mówię że chce być pewna a lekarz spojrzał na godz i mówi no do rze jest godz 12 to zdążymy za nim karetka przyjedzie. Jak zrobili prześwietlenie i okazało się że jest to już sama transport znalazłam i byłam szybciej niż jakbym miała czekać na karetkę.
Guest
Guest
Wszystkie Twoje wpisy to same "mądrości" xD Przynajmniej pośmiać się można. A szpital w Barlinku to kpina.
Marceli
Guest
Uważam, że są to skrajne przypadki niezadowolenia. Dużo zależy od Nas samych, chociaż nie zawsze mamy wpływ na zachowanie.
Warto byłoby poruszyć temat zachowań niektórych Lekarzy rodzinnych. NIEKTÓRYCH.
Tu jest temat rzeka.
Guest
Guest
Guest
- Ortopeda - dr. Saleh,
- Kardiolog -dr.Urbanik
Zapomniałabym o naszym dr.Grabowskim oraz dr.H.Saleh,oby inni lekarze brali przykład od tych lekarzy,bo nie my pacjenci jesteśmy dla was tylko wy jesteście dla nas
Guest
Guest