POPARZONY LUCKY POTRZEBUJE POMOCY
- M. Szczerba - Przybylska
- Odsłony: 3480
Pożar to zawsze dramat. Koszmar dla ludzi i koszmar dla bezbronnych zwierząt. W tym przypadku, ucierpiał ludzki majątek i jeden mały kotek. Wszystko wydarzyło się 27 stycznia. W Karsku doszło do dużego pożaru budynku gospodarczego.
REKLAMA |
Jak się okazało, w ogniu stanęła murowana stodoła a w środku m.in. składowane w niej meble. W akcji gaśniczej brało udział kilka zastępów straży pożarnej, jednak budynku nie dało się uratować. W całym tym nocnym zamieszaniu, nikt nie zauważył poparzonego kota, który uciekał z płonącej stodoły, by schować się ze strachu. Cierpieć musiał bardzo, bowiem ma popalony m.in. pyszczek.
Kiedy wszystko się uspokoiło, kot wrócił na miejsce gdzie kiedyś stała stodoła. Wówczas zauważyła go jedna z mieszkanek Karska i natychmiast przywiozła do kliniki weterynaryjnej w Barlinku. Pod swoje skrzydła wziął go OTOZ Animals Inspektorat w Barlinku. Lucky, bo tak na imię dostał kot, jest w tej chwili w domu tymczasowym. Potrzebuje jednak Waszego wsparcia finansowego, bowiem czeka go długie i kosztowne leczenie.
Jeśli chcą Państwo pomóc Lucky’emu wrócić do zdrowia, w imieniu OTOZ Animals prosimy o wpłaty na konto 14 1020 1967 0000 8002 0106 1100 z dopiskiem „Kotek Lucky”.
Została też utworzona specjalna zbiórka >>>
M.Przybylska
Dodaj komentarz
Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.
Komentarze
Guest
Ja nie rozumie skąd tyle nienawisci do zwierząt nikt nie zmusza nikogo do wplacania tak jak nikt mu życia nie dawal nikt nie będzie mu go odbieral bo kogos szlak trafia zbiorka na niego.Pozdrawiam I obys w przyszlosci nie byl w takiej sytuacji potrzeby pomocy innych bo bym zlotowki nie dala tylko walczyla I uspienie.
Alek
Guest
Dobrzy ludzie znaleźli w lesie i przygarnęli suczkę która co dopiero się oszczeniła, ktoś zjechał z drogi s7 do najbliższej wioski i jak wyrzucił Psinę jak śmieć.
Przejechałem 540 km w jedna stronę, dwa inne szczeniaczki zabrali ludzie odpowiednio z Suwałk i Krakowa a sunie przygarnęła mama chłopca który ja znalazł w lesie, kobieta która miała już 2 pieski a w domu się nie przelewało, jak dowiedziała się ile km przejechałem z żona, musiałem zjeść obiad, ciasto i wypić kawę!
Ciężko, ale potrafię zrozumieć ze nie korzy Ludzie mogą nie lubić zwierząt, tylko nie rozumiem jak łatwo jest ocenić - życie czy śmierć, bo przecież "na zdjęciu widać ze jest źle"...
Guest
Puscic kota i sam sobie poradzi a nie kase odrazu wyciagac na litosc od ludzi.
Guest
jacuś
Guest
jacuś