CHCĄ SIĘ ZASZCZEPIĆ ALE NIE MOGĄ
- Jacek Słomka
- Odsłony: 3848
Wiele sygnałów dociera do naszej redakcji od osób powyżej 80 roku życia, lub ich rodzin dotyczących szczepień przeciwko COVID-19. Mimo, że zapisali się w styczniu, do dnia dzisiejszego nie zostali zaszczepieni. Obawiają się, że zachorują, co może skończyć się dla nich tragicznie.
REKLAMA |
Z listów i rozmów wynika, że bardzo trudno jest się dowiedzieć, dlaczego nikt na szczepienia ich nie wzywa. Wiele osób chętnych na zaszczepienie, jest zdezorientowana i przerażona. Namawiano ich rocznik do szczepień. Mówiono, że w razie zachorowania pomoże przejść je łagodniej. Teraz czują się pozostawieni samym sobie. Żadnych informacji, żadnych telefonów.
Dochodzą do naszej redakcji sygnały, że w Barlinku szczepiły się osoby ze Szczecina. Jakim cudem? - pytają. O szczepienia osób starszych zapytaliśmy prezesa Szpitala Barlinek Sp. z o.o. Marka Stankiewicza.
Zapytaliśmy też prezesa Stankiewicza o szczepienia w Barlinku osób ze Szczecina. Jak nam powiedział, mogło do czegoś takiego dojść. W szczepieniach nie ma rejonizacji. Jednak, według niego jest to plotka.
Z odpowiedzi wynika, że wszystkiemu winien jest brak szczepionek. Według niżej podpisanego, w Barlinku mogło być ich więcej. Gdyby każdy punkt Podstawowej Opieki Zdrowotnej szczepił swoich pacjentów, problem byłby znacznie mniejszy. Niestety setki pacjentów zdane są na jeden punkt szczepień, działający w szpitalu. To w nim szczepią się wszyscy chętni mieszkańcy gminy Barlinek. A gmina to około 20 tys. mieszkańców. POZ poszła po najmniejszej linii oporu. Jakby tego było mało, szpital miał problem, aby znaleźć lekarza, który do szczepień będzie kwalifikował. Wszystko to sprawiło, że w styczniu i lutym zaszczepiono nieco ponad 1.400 osób.
Jacek Słomka