Cegielnia w każdej chwili może runąć
- Odsłony: 3191
Cegielnia trafiła w prywatne ręce jakiegoś cwaniaka, który pewnie szybko chciał się dorobić. A skutki tej decyzji widzimy teraz wszyscy.
Ponownie płonął
Budynek rzeczywiście się wali. Regularnie podpalają go wandale. W każdej chwili może tu dojść do tragedii.
- Ostatni pożar też przecież ktoś musiał wywołać - mówi pan Jerzy. - Sam z siebie nie powstał. Ktoś wszedł do środka i podłożył ogień. A gdyby tak runęła ściana, to kto poniósłby konsekwencje?
Drewniane elementy cegielni paliły się w nocy z soboty na niedzielę. W ich gaszeniu, które trwało prawie trzy godziny, brali udział zarówno strażacy ochotnicy, jak i zawodowa straż z Myśliborza.
Według wstępnych ustaleń policji, było to celowe podpalenie. Po pożarze przeszukano wszystkie pomieszczenia cegielni. Zdarzało się bowiem, że służyły one bezdomnym za miejsca do spania. Na szczęście tym razem nikogo w nich nie było.
Nie pilnuje i nie płaci
- Nasi funkcjonariusze sprawdzają teren cegielni praktycznie każdego dnia - zapewnia Sławomir Koruc, komendant policji w Barlinku. - Reagujemy na każdy sygnał mówiący, że w jej pobliżu kręcą się jakieś osoby. Tym razem takiego sygnału nie było. A jednak budynek płonął przez kilka godzin.
Zarówno budynek cegielni, jak i przylegająca do niego żwirownia, mają właściciela. Jest nim mieszkaniec Gorzowa Wlkp. To na nim, od momentu jak tylko je objął, ciąży obowiązek zabezpieczenia terenu. Nic takiego nie robi. Jak się dowiedzieliśmy nie płaci też gminie lokalnych podatków. Jego dług urósł do prawie dwóch milionów złotych.
REKLAMA |
Gmina chce przejąć
Sprawą długu zajął się myśliborski urząd skarbowy.
- Z tego, co wiemy nieruchomość została wyceniona na 1,2 mln złotych - mówi Zygmunt Siarkiewicz, burmistrz Barlinka. - Jednak nawet gdyby urzędowi udało się ją sprzedać, pieniądze w pierwszej kolejności trafią do innych wierzycieli. My, jako gmina, jesteśmy na końcu tej kolejki. Czynimy jednak starania o przejęcie cegielni i terenu wokół niej. Czas pokaże, czy to nam się uda.
Zanim jednak cegielnia trafi w nowe ręce trzeba coś zrobić, aby nie doszło w niej do śmiertelnego wypadku.
- Właśnie napisaliśmy pismo do jej właściciela, z nakazem natychmiastowego zabezpieczenia obiektu - mówi Hubert Walas, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Powinien on to zrobić nawet bez naszego ponaglenia. W razie jakiegokolwiek nieszczęścia, to on odpowiada za to, co tam się stanie. Za kilka dni skontrolujemy, czy wykonał on nasze polecenie.
Źródło: gs24.pl
Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.