SENTYMENT DO KOLEI
- Odsłony: 7333
Budowa obejścia Barlinka w ciągu DW 151, wzbudza duże emocje. Szczególnie w kontekście burzenia wiaduktów kolejowych. Ci nieco starsi mieszkańcy miasta, pamiętają jeszcze przejeżdżające górą pociągi pasażerskie i towarowe i z sentymentem wspominają te czasy. Zarzucają wręcz niszczenie ważnej dla miasta historii. I mają po części rację, bowiem kolej dla Barlinka miała bardzo duże znaczenie.
Pierwsze próby pozyskania połączenia kolejowego w naszym mieście, miały miejsce już w latach sześćdziesiątych XIX w. Pomysł, który nie uzyskał niestety aprobaty wśród władz państwowych, zakładał wybudowanie połączenia z Gorzowem. Kolejna szansa przyszła w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XIX wieku, kiedy powstawała Kolej Stargardzko – Kostrzyńska. Powstająca wówczas linia biegła przez Pyrzyce, Lipiany, Głazów, Myślibórz, Dębno oraz Kostrzyn. Aby Barlinek mógł zostać włączony do tej sieci, powołana została specjalna spółka akcyjna „Towarzystwo Kolei Głazów – Barlinek”.
REKLAMA |
Towarzystwo posiadało kapitał w wysokości 950 tys. marek, udział samorządu Brandenburgia wynosił 118 tys. marek, powiatu myśliborskiego to 200 tys. marek, miasta Barlinka 59 tys. marek a pozostałe udziały, sprzedane zostały prywatnym przedsiębiorcom. Koncesja na wybudowanie osiemnastokilometrowego odcinka linii kolejowej Barlinek – Głazów, została nadana 30 lipca 1883 r. W międzyczasie rozpoczęto już prace projektowe i budowlane na trasie Sulimierz – Mostkowo – Dzikowo. Nad inwestycją czuwał Hermann Bachstein, budowniczy połączenia kolejowego Stargard – Kostrzyn. Uroczystego otwarcia pierwszego w Barlinku połączenia kolejowego z Głazowem (dalej z Kostrzynem), dokonano 31 października 1883 r. Był to ogromny krok naprzód nie tylko dla regionalnej turystyki ale przede wszystkim dla lokalnej gospodarki. Co roku odprawianych było ponad dwa tysiące pociągów towarowych, osobowych i łączonych składów.
Pierwsze pół roku działania linii to przewiezienie blisko czternastu tysięcy pasażerów i ponad osiem i pół tysiąca ton towarów. Liczby te rosną bardzo szybko – lata 1884/85 to 26768 pasażerów i 18 tys. ton towarów a lata 1891/92 to 31008 pasażerów i 43 tys. tony towarów. Wzrastające zapotrzebowanie na transport, skutkowało apelami środowisk gospodarczych o przedłużenie połączenia przez Pełczyce do Choszczna. Zainteresowane tym faktem było również Towarzystwo Kolejowe Stargard – Kostrzyn, które przejęło administrację nad barlinecką koleją.
W 1896 roku ministerstwo robót publicznych wydało koncesję na budowę połączenia kolejowego na trasie Barlinek – Choszczno przez Żydowo, Niepołcko, Chrapowo, Pełczyce i Boguszyny. Prace budowlane trwały trzy lata. Nie obyło się bez drobnych komplikacji, polegających na przeprowadzeniu torów przez miasto. Na początku brano pod uwagę projekt budowy torów od ówcześnie istniejącego dworca przy ul. Szosowej, dalej do Młyna Dworcowego, Stalonki (Walkmühle), przez Płonię między Młynem Dolnym i Papiernią. Jednak szybko z tego zrezygnowano i przyjęto projekt zakładający całkowitą przebudowę linii. Przeprowadzono ją wzdłuż ul. Podwale, przez Młynówkę, między Jeziorem Chmielowym i Młynem Dworcowym i dalej do Pełczyc.
Zaprojektowano również położenie nowego dworca – podano dwie lokalizacje. Według pierwszego projektu, dworzec miałby być usytuowany przy ul. 31 stycznia. Zdecydowano jednak o wybudowaniu go nieopodal Jeziora Chmielowego, wzdłuż ówczesnej drogi do Żydowa i fabryki pługów, czyli w miejscu, gdzie stał aż do momentu likwidacji kolei. Odbiór techniczny nowopowstałej linii kolejowej nastąpił 05 sierpnia, natomiast 07 sierpnia 1898 roku przejechał nią pierwszy pociąg. Przez to, że linia kolejowa została poprowadzona przez miasto, wybudowano kilka bocznic i kolejek wąskotorowych do barlineckich zakładów przemysłowych, m.in. tartaku, Fabryki Krzeseł W. Jahnke oraz Fabryki Pługów Schwarz do Janowa i majątku ziemskiego Albertinenburg i Wielhelma Stange.
Początek XX wieku to kolejne plany rozbudowy barlineckiej kolei. Wnioskował o to m.in. właściciel fabryki krzeseł, który zaangażował się w pomysł budowy linii kolejowej z Głuska w Puszczy Drawskiej przez Dobiegniew do Strzelec Krajeńskich i do Barlinka. Powrócił również pomysł wybudowania kolei na trasie Barlinek – Gorzów. Pomysł po raz kolejny nie doczekał się realizacji a w 1919 roku upadł projekt budowy połączenia naszego miasta z Pyrzycami.
Ruch kolejowy na trasie Barlinek – Choszczno poważnie zwiększył liczbę przewiezionych pasażerów i przetransportowanego towaru. Do pierwszej wojny światowej, ruch pasażerki kształtował się na poziomie czterdziestu tysięcy pasażerów i pięćdziesięciu ton ładunków (przede wszystkim z fabryki pługów, krzeseł, tartaku, produktów rolnych w tym żywych zwierząt). Do Barlinka sprowadzano węgiel, stal i drewno. Wojna powodowała drastyczny spadek przewozów pasażerskich a powojenny kryzys w dziedzinie gospodarki nieodwracalne zmiany w przewozie towarów. Straty te odrobione zostały dopiero w okresie nazistowskim do 1939 r.
Perła Nowej Marchii, jak mawiano o Barlinku, straciła połączenie kolejowe w 1945 r., kiedy do miasta wkroczyły wojska radzieckie. Wówczas spalono dworzec i rozebrano tory. Po przejęciu władzy przez Polaków, przystąpiono do odbudowy linii a trzy lata później, dokładnie 04 marca 1948 r., nastąpiło uroczyste, ponowne otwarcie połączenia kolejowego. Pierwszy pociąg z przedstawicielami władz i bezpłatnie przewiezionymi pasażerami z Myśliborza oraz okolicznych wiosek, przybył na barlinecki dworzec o godz. 15.00.
Pociągi przemierzały Barlinek aż do 31 lipca 1991 r. kiedy to ostatecznie zlikwidowano połączenia kolejowe z naszym miastem. W 2014 roku PKP S.A. rozebrały infrastrukturę kolejową i przekazały teren Gminie Barlinek, której władze zdecydowały o przeprowadzeniu dawnym szlakiem nr 410, obejścia miasta. Z resztą nie tylko obejścia, bowiem w znakomity sposób tereny te zostały wykorzystane na ścieżki rowerowe i służą lokalnej (i nie tylko) społeczności.
Źródło: Nadwarciański Rocznik Historyczno – Archiwalny nr 18, Paweł Gut, Z dziejów społecznych Barlinka w XIX i pierwszej połowie XX wieku (do 1945 roku). Część 2: Gospodarka.
Źródło: "Barlinek. Szkice z Dziejów Miasta" Kazimierz Hoffmann, Zbigniew Miler, Kroniki Czesława Paśnika
monikary
Jechał pociąg z daleka, czyli widoki z wagonu barlineckiej kolei >>>
https://mail.barlinek24.pl/aktualnosci-2/10655-sentyment-do-kolei.html#sigProIdf67e3f7f04
Foto: Mati
https://mail.barlinek24.pl/aktualnosci-2/10655-sentyment-do-kolei.html#sigProId4b67abfb25
Dodaj komentarz
Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.
Komentarze
Guest
TBM58
Głównym rekwizytem tego filmu był wiadukt na drodze do Pełczyc.Tyle mogę podpowiedziec.Szukać w necie.
Guest
Guest
TBM58
Guest
jacuś
Guest
Polacy natomiast zniszczyli to jednym podpisem, bo jak to lud rolniczy najlepsi jesteśmy w oraniu. Zgadzam się, Barlinek nie jest węzłem, ale biorąc pod uwagę status miasteczka turystycznego plus istniejące zakłady kolej byłaby rentowna. Towarowa z pewnością, przypomnę, że istniała bocznica do zakładów drzewnych, miasta nie rozjeżdżałyby tiry, nie trzebaby budować średnicówek. Co do pasażerskiej to nawet jadąc ślimaczym tempem zawsze wygrywa rywalizację z busami. Oczywiście to już tylko gdybanie, kolei nic już nam nie przywróci.
Guest
Guest